Dziś przeprowadzamy wywiad z Rubénem AC, autorem książki „Jutro może być wspaniały dzień”

Ruben Aido Cherbuy

Po wielu rozmowach i chwilach zebrania zrodził się pomysł, że powinniśmy być poważni i sprecyzować kilka pytań, na które odpowiemy, aby zaproponować je Wam wszystkim. Za to wszystko dzisiaj jesteśmy tu z Rubénem Aido Cherbuy, autorem powieści „Jutro może być wspaniały dzień” i która została uruchomiona pisanie przygody i opowiedz ich historie, publikując je i sprzedając na Amazon.

Dziewięć pytań, aby dowiedzieć się trochę więcej o tym młodym autorze, które z pewnością już niedługo możemy zobaczyć, jak podpisuje książki na jednych z najważniejszych targów książki.

Todo eReaders:Jak zostałeś pisarzem i powieściopisarzem?

Reubena AC:Mam w głowie specyficzną noc, w której bez wątpienia wszystko się zaczęło. W tym czasie (około 4 lata temu) właśnie skończyłem jakieś studia administracyjne i czułem się zagubiony, nie wiedziałem, co chcę robić w przyszłości, nie widziałem siebie. Pisanie zawsze tam było, lubiłam czytać, nie przesadzając, choć coraz bardziej lubiłam swobodnie wypowiadać się przed pustą kartką, mocno wykorzystując wyobraźnię (przydała się na egzaminach, gdy nie wiem, o co prosi, zainwestowałem w to dużo pieniędzy i kiedyś to działało).

Ale pewnego wieczoru powiedziałem mamie, że fajnie byłoby być pisarką, że to musi być bardzo piękny zawód. W łóżku stawiam sobie wyzwanie: czy uda mi się stworzyć historię, powieść? Pomysł na tę pierwszą historię pojawił się tej nocy w taki sam sposób, jak w wielu innych, ale tym razem nie zamierzał tego przepuścić. Zacząłem pisać w zeszycie propagandowym, z ogromnymi kółkami, bardzo niewygodnie, ale nie zwracałem uwagi na te szczegóły, historia płynęła, świetnie się bawiłem tworząc miejsce, postacie i konflikt. To było podsumowanie, struktura tego, jak powinno być, gdyby zostało przeprowadzone, a przede wszystkim była to katastrofa pełna ćwieków, zmian narratorów, niemożliwych dialogów… Nie spałem całą noc, stało się światło dzienne bez ledwo zauważając to!! Kiedy dom zaczął się budzić, sprawiłem, że wszyscy podzielili się tym, co mi się przydarzyło i moim zamiarem, mimo że nie wiedziałem, kiedy i jak ukształtować tę historię. Pamiętam i będę wspominał tę noc z wielką miłością.

Rt:Czarna lub trzymająca w napięciu powieść zawsze należy do bestsellerów, co skłoniło Cię do wyboru tego gatunku?

RAC:Jestem wielkim fanem tego gatunku i kiedy zacząłem wyobrażać sobie historie, zawsze były w nim oprawiane, nawet nie próbując. W ich fabułach i formach jest coś wyjątkowego, co mnie naprawdę pasjonuje. Umiejętność zaskakiwania, przytłaczania, która sprawia, że ​​każda strona zastanawia się, co może się stać z bohaterami… to ciągłe napięcie, które zamienia lekturę w niespokojną, intensywną przygodę.

Prawda jest taka, że ​​mając z nim premierę to gatunek, w którym czuję się najbardziej komfortowo i na razie będę dalej poruszał się po kryminale, ale chciałbym spróbować z innymi, a mam najróżniejsze projekty , czas pokaże, co może z nich wyjść.

Rt:Kiedy zauważyłeś, że nadszedł czas, aby opublikować powieść i wprowadzić ją na rynek?

RAC:To było z tą pierwszą historią, o której mówiłem wcześniej. Zajęło mi to dużo czasu, ponad dwa lata. Przeszła wiele zmian, cięć i uzupełnień, ale kiedy była gotowa, było warto. W końcu poczułem się na swojej drodze (od tamtej pory nie wyobrażam sobie robienia czegokolwiek innego, a przynajmniej nie bez łączenia tego z pisaniem, bo już wiesz jak się sprawy mają).

Pierwszą rzeczą było nauczenie rodziny. Przypuszczam, że nie jestem jedyną osobą, której opinia członków rodziny nie wystarcza, ale jest to wskazówki i zachęta. Podobało mi się i dlatego zrobiłem kolejny krok. Jeśli masz zamiar spróbować, dlaczego nie zacząć od dużej? W tym momencie wszedłem w świat wydawniczy: długie oczekiwanie, trochę wieczności i obietnice odpowiedzi, na które czekam do dziś. Uważam się za niecierpliwego na całe życie, dlatego czekając, zacząłem inną historię, którą z tej okazji skończyłem w nieco ponad 6 miesięcy, którą można dziś znaleźć na sprzedaż.

Obiektywna wizja obecnego rynku i sytuacji w Hiszpanii sprawiła, że ​​doszedłem do wniosku, że to zły moment dla nowego pisarza, tak młodego i bez kontaktu ze światem wydawniczym. W tym miejscu odkrywam świat digital publishing i kiedy zdaję sobie sprawę, że nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie i pokazanie się, niż użycie tego systemu edycji (w moim przypadku desktop publishing).

Ruben Aido Cherbuy

Rt:Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, że twoja powieść może stać się bestsellerem, który katapultuje cię bezpośrednio do „elity hiszpańskich powieściopisarzy”?

RAC:Cóż, prawda jest taka, że ​​nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze istnieje taka możliwość. Po pierwsze, kiedy wkracza na ten świat, nieumyślnie lub dobrowolnie, śni o takich rzeczach, ja jestem pierwszy. Sukces w tym zawodzie to dla mnie przede wszystkim czytanie przez jak największą liczbę ludzi, a następnie kochanie przez wasze kreacje. Wiąże się to ze sławą i ani nie lubię, ani nie pragnę jej nad innymi rzeczami. Akceptuję to i oczywiście, jeśli nadejdzie, będę się nim cieszył z nogami na ziemi.

Pomyśl o tym, uwierz w to, już nie tak bardzo. Bardziej wierzę w wyścigi długodystansowe, aby cieszyć się drogą i rozwijać się, stopniowo ucząc się na doświadczeniach.

Rt:Dlaczego wybrałeś Amazon i co sądzisz o możliwości oferowania powieści przez jakiś czas za darmo?

RAC:Przede wszystkim wybrałem Amazon, ponieważ jest punktem odniesienia w sprzedaży ebooków, z własnym czytnikiem i formatem, znanym na całym świecie i numerem jeden w tej branży. Studiowałem go tak długo, jak pozwalała mi na to moja mała cierpliwość, a do tego należy dodać, że KDP (Twoje narzędzie wydawnicze) jest bardzo intuicyjne, łatwe w obsłudze i, co bardzo ważne, bezpłatne. Dlaczego nie spróbować?

Pracowałem sam w szacie graficznej, okładce (z pewną pomocą rodziny) i innych szczegółach wydania, a potem po prostu musiałem zająć się promocją sieci, nie wiedząc, że jest to o wiele bardziej stresujące i skomplikowane, co pisać, jeśli to możliwe I tyle!

Jeśli chodzi o drugi, jednym z aspektów, który mam jasny jest to, że nieznajomy nie może oczekiwać wspaniałego przyjęcia znikąd, na zaufanie trzeba zapracować, a jedynym sposobem jest zaoferowanie swojej pracy, przynajmniej na pewien czas, za darmo, nic lepszego na rozpoczęcie promocji. Właściwie 5 dni wydawało się mało, ale nie zamierzamy lekceważyć własnej pracy. W obecnej cenie nie czuję się złodziejem.

Dzięki bezpłatnej promocji moja praca dotarła do ponad 200 osób w ciągu kilku dni, a to oprócz przyprawiania o zawrót głowy daje poczucie osiągnięcia sukcesu.

Krótko mówiąc, jestem całkowicie za tego typu darmowymi promocjami, ponieważ w istocie ta literatura stara się dotrzeć do większej liczby osób, tym lepiej.

Rt:Jaka jest Twoja opinia na temat tak zwanej nieuczciwej konkurencji Amazona?

RAC:Czasami jest to skomplikowane, inne trudne. Jest to temat, który jest na ustach wszystkich w branży i naprawdę nie mogę powiedzieć, że jest mi obojętny, ale w tej chwili jest to dla mnie coś wspaniałego. Zdaję sobie sprawę i mogę powiedzieć, że przede wszystkim Amazon pomógł i pomaga rozpowszechniać wiele dzieł i to w przystępny sposób, na który inaczej nie ujrzałby światła, a w gruncie rzeczy na tym, komu najwięcej zyskuje czytelnik i przede wszystkim, kultura literacka.

Rt:Masz e-czytnik lub planujesz go mieć? Co sądzisz o obecnej debacie między e-bookiem a papierową książką?

RAC:Cóż, jeszcze go nie mam, ale to kwestia czasu, bo wydaje się, że jest to świetny sposób na cieszenie się czytaniem wielu ekskluzywnych tytułów w tym formacie, a także w bardzo dobrych cenach.

Właściwie walka, o której wielu mi wspomina, to taniec dwojga, bo nie sądzę, żeby którykolwiek z nich był zastępowany. Co prawda ebook zmonopolizował sporą część sprzedaży, którą musiał „odjąć” tradycyjnej książce, ale to nic innego jak ewolucja, która ulepsza i poszerza ofertę, dostosowując się do czasów. Niekoniecznie jest to ekskluzywna przyszłość sprzedaży książek, bo dobra książka w Twoich rękach to zawsze wyjątkowe przeżycie, możliwość przewracania stron i jak wielu będzie wiedziało, ten zapach przenika nas, gdy czytamy… ebook nie może mieć to w taki sam sposób, w jaki ebook ma swoje pozytywne cechy. Wierzę, że z czasem nauczysz się żyć z obydwoma formatami, a równowaga przyniesie korzyści wszystkim w branży, a zwłaszcza czytelnikom.

Rt:Czy pracujesz już nad swoim kolejnym projektem literackim?

RAC:Odpowiedź brzmi tak, chociaż moja następna praca jest w rzeczywistości moją poprzednią. Pozwolę sobie wyjaśnić, "Jutro może być wspaniały dzień" to moja druga ukończona powieść. Pierwszą, którą napisałem, (Tą niezapomnianą noc) zachowałem na przyszłą okazję. Pomysł zobaczenia tego na papierze nie zrezygnowałem i nie sądzę, że zrezygnuję, ale czekanie, w tym życiu to ryzyko utraty okazji. Z tego powodu, po tym etapie, który dopiero się rozpoczął, ale który przyniósł mi tylko dobre doświadczenia, zdecydowałem, że mój „debiut” ujrzy światło dzienne.

Obecnie pracuję nad jego przepisaniem. Zasadniczo historia nie zmieni się zbytnio (Albo taki jest mój zamiar), ale minęły ponad trzy lata, odkąd ją ukończyłem, a będąc moją pierwszą pracą, styl jest daleki od tego, jaki powinien być, uważam, że przestarzałe, można je poprawić. Więc robię lifting. W tej chwili jestem zadowolony z rozwoju. Jako ciekawostkę powiem (choć to już krąży na mojej stronie), że jest to pierwsza część policyjnej sagi, ale o tym zadecyduje czas i oczywiście czytelnicy.

Rt:Czy odważysz się powiedzieć nam coś o swojej powieści? Co byś nam powiedział, abyśmy się na nią zdecydowali?

RAC:Cóż, tego rodzaju pytania zawsze mnie denerwują, ponieważ naprawdę kiepsko mi idzie sprzedawanie siebie lub swojej pracy. Wypróbowanie jest w Twoich rękach i jestem zachwycony, jeśli tak. To, co mogę zrobić, to przede wszystkim powiedzieć, że to początek, moja pierwsza praca, która ujrzy światło. Moim zamiarem nie jest to, aby stało się to pracą wzorcową lub doświadczeniem zmieniającym życie dla czytelnika. Staram się zabawiać, trząść w odpowiednim momencie, wątpić, szukać winowajcy, przeklinać taką postać za wpadnięcie w pułapkę, a przede wszystkim zaskakiwać i w jakiś sposób powiedziałbym, że to się udało. Cóż, ta historia zmienia się tak, jakby nic się nie działo, gdy czytasz strony, bawiła się romansem, intrygą, akcją… i znów cię zaskakuje, bo nie zdając sobie z tego sprawy, stoisz na końcu i odkrywasz, że to koniec , o dobrym smaku w ustach. Być może historia nie jest tak niezapomniana, jak by się chciało, albo jej bohaterowie są tak uroczo doskonali, jak w innych książkach, ale są tam doznania, te prawdziwe emocje, których nie można wyjaśnić ani zobaczyć. A kiedy nadejdzie czas, mam nadzieję, że znów natkniesz się na moje imię, poszukaj go na innych stronach i odkryjesz na nowo te niesamowite doznania. Było dobrze? Cóż, to dopiero początek.

Więcej informacji - Czy przeczytamy wszystkie e-booki, które zapisujemy na naszym czytniku e-booków?


2 komentarzy, zostaw swoje

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.

  1.   Ruben AC powiedział

    Artykuł był bardzo dobry, dziękuję za tę możliwość i za dobre przygotowanie go. Wszystkiego najlepszego

    1.    Villamando powiedział

      Musimy ci podziękować za tę powieść, którą stworzyłeś. Bądź na bieżąco jutro ty i wszyscy, że będziemy mieli niespodziankę w postaci loterii 🙂