30
Jeśli nie tak dawno spotkaliśmy monitor z elektronicznym ekranem z atramentem, dziś odkryliśmy, że producent Netronix opracował prototyp czytnika e-booków z ekranem o przekątnej 13'3 cali, eReader, który mimo, że ma cechy podobne do SonyDPT-S1, wydaje się, że Sony pozostaje daleko w tyle za urządzeniem Netronix.
Netronix Ereader ma ekran o przekątnej 13,3 cala, wielkości zbliżonej do normalnego folio, ekran dotykowy i podczerwień do wykrywania, między innymi, cyfrowego pióra, które nosi. Rozdzielczość tego e-czytnika to 1.600 x 1.200 pikseli.
Nie wiemy nic o pamięci, jaką ma to urządzenie, ani o pojemności, na którą pozwala, teraz wiemy, że przenosi procesor Freescale. Oprogramowanie, które zawiera, to Android 4.0, chociaż obiecali, że eReader zostanie szybko zaktualizowany do KitKat, co sprawia, że myślę, że prawdopodobnie pamięć ram ma od 512 MB do 1 GB pamięci RAM, ale tylko wtedy, gdy weźmiemy pod uwagę specyfikacje Android Kit Kat.
Netronix eReader będzie miał system Android i będzie mógł czytać więcej formatów niż pdf
A chociaż posiadanie czytnika e-booków w rozmiarze folio jest fajne, to jeszcze więcej. jeśli masz Androida i dostęp do Sklepu Play, gdzie możemy korzystać z aplikacji, które chcemy, a nawet będziemy mieli możliwość rozwijania dla eReadera, ponieważ będzie on miał SDK do uruchamiania niestandardowych aplikacji lub romów. A najlepsza jest cena tego eReadera. Według plotek, podczas CES mówiło się o możliwość, że ten eReader kosztuje ponad 600 USD przy zakupie hurtowym, co oczywiście oznacza, że eReader będzie dość niedrogi, przynajmniej jeśli mamy na myśli Sony DPT-S1.
Krótko mówiąc, Netronix eReader ma duży ekran, Android i jest niedrogi. Jakieś problemy? No tak, eReader, o którym mowa, to prototyp, Netronix potrzebowałby sponsora do produkcji i za jakieś 3 miesiące byłby już w produkcji, więc niestety nie możemy powiedzieć, że jest bardzo, bardzo realny, ale jest to możliwe i czasami tak jest. to mówi Nie myślisz, że?
Jest bardzo podobny do DPT-S1. Skomentowałem to w innym poście. Myślę, że Eink powinien iść w kierunku tego typu urządzeń: cyfrowych notebooków. Wydaje mi się, że miałby wiele możliwości, ale oczywiście dużo (dużo) powinno dostosować cenę. Czy ktoś zapłaciłby 1000 euro, a nawet 600 euro nawet za notebooka, bez względu na to, jak bardzo jest cyfrowy i nowoczesny? Teraz, gdy uda Ci się wystawić go na rynek za maksymalnie 300 €, wydaje się to dużym postępem.
Zapłaciłbym za to: to, co zaoszczędziłbym na drukowaniu notatek i niesieniu ich na plecach, warte jest tych 600 euro jeszcze więcej
Całkowicie zgadzam się z mikij1.
Czy ktoś zapłaciłby 1000 euro za telefon komórkowy?
Pytanie o priorytety.